+1
juggler5 13 grudnia 2018 10:14
Plan : Szybki wypad w listopadowy weekend, trochę słońca, jedzenie, wino i śpiewania nie było :)
Realizacja 99% :) :
do "spalenia" punkty wizz: trasa: KTW-LCA-LTN-KTW za loty dla dwóch osób zapłaciliśmy dodatkowo ok 120 zł.
Hotel: Amorgos Boutique Hotel booking 460 zł wiem że można taniej, ale nie był to wyjazd budżetowy, liczyliśmy na dobre śniadanie i nie przeliczyliśmy się , na plus zwrot na wizz i zwrot na eurobank :)

23 Listopada

Wyjazd z Rzeszowa ok godz.12, po 15 meldujemy się w Pyrzowicach na https://www.parkingpolonia.pl (polecam, zawsze sprawnie, szybko i w dobrych pieniądzach), przerzucamy bagaże do parkingowego busa, płacimy, zostawiamy kluczyki i jedziemy na lotnisko.

Image

Na lotnisku już powoli widać święta :)

Image

Wylot do Larnaki mamy o 16:40, zdajemy bagaże( dzięki zmianie polityki bagażowej wizzaira, mamy dwa bagaże 10kg rejestrowane (wcześniej podręczne)) oraz dwa bagaże podręczne :).

Kontrola na lotnisku w Pyrzowicach zawsze mnie wkurza, nie spotkałem się nigdzie z czymś podobnym, każdy aparat, obiektyw trzeba wyciągnąć z torby( pa licho jak jedziemy z jednym czy dwoma, ale jak jedziemy z czterema aparatami, kilkoma obiektywami spakowani idealnie, wszystko poukładane co do mm, zabezpieczone, a tu trzeba wszystko wyjąć) masakra!!! na pozostałych lotniskach torba przeszła i zawsze przechodzi bez najmniejszych problemów.

Boarding o czasie, jak zwykle swoje trzeba odczekać w autobusie.

Ok 21 lądujemy w Larnace, temperatura optymalna, ale niestety delikatnie pada deszcz, trudno szybkim krokiem przechodzimy z samolotu do terminala. Z racji że z komunikacją autobusowa o tej porze jest dość kiepsko gonimy po odbiór bagażu i zderzamy się .... no właśnie zderzamy się z zamknięta bramką,

Image

Po 15min wk.... sięga zenitu, ludzie próbują otworzyć szklane drzwi, które nie chcą się poddać, za drzwiami stoi gość z obsługi wielki jak szafa trzydrzwiowa i nie wie co z tym tematem zrobić :). na pytanie co się dzieje, opowiada że ktoś ma przyjść i awaryjnie otworzyć przejście, oby nie wybuchł pożar :) Po kolejnych 10 min przychodzi "majster" i jedynym kluczem na lotnisku otwiera bramkę :)

Są plusy i minusy, jak by nie bramka to czekalibyśmy na bagaż, a tak bagaż czekał na nas :)

Przystanek autobusowy jest na poziomie odlotów, więc kierujemy się na górę, schody ruchome, wyjście, kładka nad drogą, za kładka w lewo do końca i czekamy aż coś przyjedzie, podjeżdża autobus numeru nie zarejestrowaliśmy pytamy się o nazwę hotelu i bingo, kierowca każe wsiadać, przejazd 2,5E od łba chyba taryfa nocna :).

Po objechaniu połowy Larnaki, kierowca krzyczy Amorgos, wysiadamy okazuje się że jesteśmy ok 150m od naszego hotelu, grzecznie dziękujemy miłemu panu i idziemy się zameldować:)

Hotel znajduje ok 50m od głównego deptaku

Image

Wszędzie widać już dekoracje świąteczne,

Po zameldowaniu czekała na nas miła niespodzianka w naszym pokoju,

Image

Image

Image

Image

z racji że czekanie na lotnisku i podróż autobusem strasznie nas odwodniła

Image

zgodnie stwierdziliśmy, że idziemy na "miasto" :)

Po drodze zapytaliśmy w recepcji pani czy nie poleci jakiejś dobrej knajpy z meze w pobliżu hotelu, poleciła nam Stou Roushia ok 100m od hotelu, a co czemu mamy nie zaryzykować, niestety ok 22:15 knajpa była zawalona po dach nawet nie próbowaliśmy pytać o stolik :(, trudno nie dziś to jutro, idziemy do "forumowej" knajpy Souvlaki.gr :)

Image

Image

Image

Image

Image

zamówiliśmy talerz tradycyjny 29E + wino różowe

Image

Image

Image

Ledwo wepchaliśmy to wszystko do brzuchów, dobrze że wino pomagało :)

Image

Menu poniżej

Image

Image

Image

Teraz trzeba spalić trochę kalorii, więc idziemy na krótki spacer

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Po spacerze grzecznie wracamy do hotelu zahaczając o malutki sklepik i kupując jakieś %, ok północy naprawdę ciężko coś znaleźć otwartego :).

24 listopada

Wstajemy ok 8, idziemy na śniadanie i tu naprawdę pełne zaskoczenie, śniadanie naprawdę świetne, oprócz standardu kontynentalnego mamy cypryjskie sery w tym grilowany halloumi, oliwki, mnóstwo warzyw i owoców, kilka deserów i ciast i innych dobroci, naprawdę możemy polecić ten hotel.

Z racji że dziś jest sobota to po śniadaniu idziemy na targ

aktualna lokalizacja na mapce poniżej

Image

Image

Image

Image

Na targu kupujemy wino, migdały i inne lokalne specjały.
Po zakupach wracamy zanieść wszystko do hotelu, wino tak nas zauroczyło i zakręciło nam w głowach, że nawet nie zrobiliśmy zdjęć stoiska ani samego wina :)

Gdzieniegdzie można jeszcze zobaczyć tradycyjne sklepy których u nas już nie ma, teraz mamy wszystko w marketach, szkoda :(

Image

Image

Image

Zakupy zabezpieczone w pokoju hotelowym, idziemy na słone jezioro z nadzieja na spotkanie z flamingami,

Kąpiel w morzu zaliczona idziemy dalej :)

Image

Image

Image

Image

Image

Zdarzyliśmy dojść do zamku i zaczęła się ulewa,

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (5)

friend 14 grudnia 2018 11:03 Odpowiedz
Dzięki za fajną relację,że Wam się chciało (wyjechać i spisać).To właśnie jest młodość! (niezależnie od wieku) :) pozdrawiam
strus77 14 grudnia 2018 11:59 Odpowiedz
Bardzo lubię Cypr a w szczególności Larnakę i nie wiem sam czemu ale jest to jedno z niewielu miejsc, gdzie mógłbym wracać :)DLa mnie ma jakiś taki fajny klimat, super morze, no i to jedzenie. Uwielbiam Souvlaki a Meze to dla mnie poezja smaku :)
juggler5 14 grudnia 2018 12:05 Odpowiedz
@strus77 my tak mamy z Cyprem i Czarnogórą, możemy tam wracać i wracać :)@friend duchem jesteśmy cały czas młodzi :)
antares 16 grudnia 2018 15:46 Odpowiedz
Kontrola na lotnisku w Pyrzowicach wkurza nie tylko Ciebie - unikam, jak mogę tego lotniska! Dawno już stamtąd nie leciałam, ale ostatni raz pamiętam dokładnie tak, jak piszesz. Czyli nic się nie zmieniło od kilku lat. Dzięki za kilka tipów, lecę w marcu, to sprawdzę;)
piekara114 21 grudnia 2018 20:07 Odpowiedz
Końcem października byłam tydzie na Cyprze, w tym dni w Larnace....miło powspominać....